Kilka słów o tym, co dla autora najważniejsze

24.11.2015
PAP/Jacek Bednarczyk
Udostępnij:

Czy zastanawialiście się kiedyś, jaka jest najważniejsza część utworu dla jego autora? Dobry tytuł, zachwycające barwy czy niespotykana ekspresja są ważne. Jednak niezależnie od tego, czy chodzi o rysunek, fotografię, rzeźbę, film czy książkę, dla jego twórcy najważniejszy jest… podpis!

Tak jak każdy utwór ma swojego autora, tak i każdy utwór powinien mieć jego oznaczenie. Wbrew pozorom, nie dla wszystkich jest to oczywiste. Jak wynika z danych zbieranych w ramach projektu fotoprawo.pl, w niektórych czasopismach wciąż ponad połowa publikowanych w nich zdjęć nie jest podpisywana. Dlatego trzeba podkreślić, że oznaczanie autora jest nie tylko dobrą praktyką, ale i prawem chronionym przez ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Wypada zacząć od tego, że ustawa ta dzieli prawa autorskie na osobiste i majątkowe. Przyjmuje się, że te pierwsze mają za zadanie chronić więź twórcy z utworem. Natomiast majątkowe gwarantują mu wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Gdzie więc w tym wszystkim mowa o podpisie autora? Otóż art. 16 punkt 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych stanowi, że ochronie – jako autorskie prawo osobiste – podlega w szczególności prawo do oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępnienia go anonimowo. Wynika stąd, że wyłącznie autor może decydować o tym, czy jego utwór, np. zdjęcie, będzie podpisane jego nazwiskiem, pseudonimem, czy też woli pozostać anonimowy. Co więcej, jak każde prawo osobiste, jest ono nieograniczone w czasie i niepodlegające zrzeczeniu się lub zbyciu. Wiąże się to z tym, że nawet wiele lat po śmierci twórcy, nie można wykorzystać jego dorobku np. w reklamie, nie zaznaczając jednocześnie, kto jest jego autorem. Niedopuszczalne byłoby również zawarcie umowy, w której przekazano by innej osobie prawo do zadecydowania o podpisaniu albo niepodpisaniu utworu.

 PAP/Jacek Bednarczyk

Autor: Jacek Bednarczyk / PAP

Jak to działa w praktyce? Wyobraźmy sobie sytuację, w której fotograf sprzedaje wykonane przez siebie zdjęcie agencji reklamowej. Następnie agencja publikuje je – samo zdjęcie, bez żadnego podpisu – na stronie internetowej, żeby zachęcić do swoich usług. W tym momencie narusza ona prawa fotografa, gdyż mimo zawartej umowy, tylko on może zdecydować o anonimowym udostępnieniu zdjęcia. Agencja nabyła bowiem wyłącznie autorskie prawa majątkowe do zdjęcia, zaś prawa osobiste pozostały przy twórcy. Są one bowiem niezbywalne i nawet zawarcie umowy, w której za dodatkową odpłatnością fotograf zgodziłby się, aby to agencja zadecydowała o tym, czy podpisanie zdjęcia będzie dobrze wyglądać na ich stronie czy nie, nic by w tej kwestii nie zmieniło.

Oznaczenie autorstwa jest więc nie tylko prawem twórcy, ale i każdorazowym obowiązkiem tego, kto chciałby je rozpowszechniać. Niespełnienie tego obowiązku może wiązać się z dotkliwymi karami, przewidzianymi w art. 78 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Warto wiedzieć, że w takiej sytuacji autor może żądać usunięcia skutków naruszenia jego prawa poprzez złożenie publicznego oświadczenia o odpowiedniej treści i formie. Co więcej, sąd może mu przyznać odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub zobowiązać sprawcę do uiszczenia odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez twórcę cel społeczny. A do tego dochodzą jeszcze koszty postępowania sądowego. Podsumowując – zaniechanie podpisania wykorzystywanego utworu może spowodować konieczność poniesienia przez sprawcę sporych kosztów.

Jednak decyzja o oznaczeniu twórcy pod jego utworem powinna być podyktowana nie obawą przed sankcjami prawnymi, ale przede wszystkim dobrym zwyczajem, który nie pozwala na pozbawienie autora uznania, należnego mu za czas i wysiłek poświęcony na stworzenie tego, z czego inni – często tak niefrasobliwie – korzystają.


Autor tekstu: Magdalena Stasiak, Koło Własności Intelektualnej „IP” Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Czytaj też

/ / /

Czy printscreen zdjęcia narusza prawa autorskie fotografa?

03.02.2020
fot. Rawpixel.com / Shutterstock

Sfotografowanie cudzego zdjęcia czy printscreen strony internetowej ze zdjęciem nie sprawi, że użycie tak uzyskanych materiałów będzie...

/ / / /

Zadośćuczynienie od fotografa za nieudaną sesję ślubną?

09.01.2020
Autor: Evgenyrychko / Shutterstock

Sąd Rejonowy w Tarnowie wydał precedensowy wyrok: fotograf musi zapłacić 15 000 zł zadośćuczynienia dla swoich klientów...

/ / /

Zdjęcie w spadku, czyli co dzieje się z prawami autorskimi po śmierci twórcy

07.11.2019
Autor: Daniel Jedzura / shutterstock

Odziedziczyć można nie tylko mieszkanie, samochód czy pieniądze, ale i prawa. Po śmierci twórcy autorskie prawa majątkowe...

Komentarze

  1. Marek pisze:

    A co w sytuacji gdy: piszę publikację o nowej lokomotywie, nie mam jej zdjęcia więc odnajduję w sieci jej zdjęcie. Ale to samo zdjęcie pojawia się w kilku różnych serwisach, przy czym nigdzie nie ma wskazania jego autora. Co powinienem zrobić, by móc je wykorzystać legalnie w swojej publikacji?

    1. admin pisze:

      Należy ustalić autora, aby umieścić jego podpis na zdjęciu, a także ustalić właściciela praw majątkowych, aby ustalić cenę za udzielenie licencji w planowanej publikacji.

      Niniejsza odpowiedź nie stanowi porady prawnej. Każdy przypadek jest indywidualny i w kwestii konkretnego naruszenia przepisów prawa sugerujemy, aby skonsultować się z prawnikiem.

  2. Paweł pisze:

    Mam pytanie. Jestem nauczycielem w szkole w której pracuję, odbył się jeden z etapów ogólnopolskiej olimpiady. Jako że posiadam aparat wykonałem zdjęcia z tego wydarzenia. Na sali gimnastycznej byli uczniowie z różnych szkół. Czy muszę otrzymać od każdego uczestnika wyrażenie zgody na publikację zdjęcia na szkolnej stronie? Przed zrobieniem zdjęć pytałem organizatorów o zgodę. Druga kwestia, poproszono mnie bym przesłał zdjęcia do jednej z gazet. Zdjęcia zawierały podpis © Imię Nazwisko. Na stronie wydawcy gazety, ukazało się zdjęcie lecz było tak skadrowane że pojawiło się bez podpisu autora zaś obok zdjęcia umieszczono znak © Archiwum Szkoły. Po kilku dniach w wydaniu papierowym bez żadnej adnotacji o autorze zobaczyłem swoje zdjęcie na pierwszej stronie. Czy wszystko odbyło się zgodnie z dobrym zwyczajem jeśli nie jakie kroki podjąć by wyprostować ten stan rzeczy?

Dodaj komentarz